- Autor: Szeliga Jerzy
- Tytuł: Doktor Schäfer płaci rachunek
- Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy PAX
- Seria: Biblioteczka Ziem Zachodnich
- Rok wydania: 1964
- Nakład: 30350
- Recenzent: Robert Żebrowski
Niektóre rachunki mają wysoką cenę
Jerzego Szeligę znamy z dwóch książek wydanych w ramach Biblioteczki Ziem Zachodnich tj.: „Dziennik Hauptsturmfuehrera Josta” (1969) i „Doktor Schafer płaci rachunek” (1964, 1967). Tej ostatniej pozycji posiadam pierwsze wydanie (okładka z lewej strony). Liczy ona 127 stron, a jej cena okładkowa to 5 zł.
Akcja toczy się na terenie Niemiec (NRF) w roku 1963.
Doktor Schafer – wdowiec, mieszkał w Zittau razem ze swoja drugą żoną Magdą oraz synem Kurtem z pierwszego małżeństwa. Pewnego dnia, z Kolonii, otrzymał niepokojący list, w którym niejaki Joachim Becker, zapowiedział mu swój przyjazd. Miał się czego bać, bo w czasie wojny wyrządził ogromną krzywdę Beckerowi, a ponadto na terenie trzech obozów koncentracyjnych prowadził niedozwolone doświadczenia medyczne na więźniach, o czym tamten się dowiedział. Becker chciał się zemścić na Schaferze, a także wyjaśnić niedawną śmierć w Zittau Waldemara Fossa, „wspólnika” doktora w czasie wojny, który przyjechał tam na spotkanie w Schaferem. Śmiertelny upadek Fossa z wiaduktu, policja zakwalifikowała jako samobójstwo.
Przyjazd Beckera do Zittau, rządzonego przez HIAG, czyli Stowarzyszenie Samopomocy Byłych Członków Waffen-SS, przypomina scenę z westernów, kiedy to do zawładniętego przez bandytów miasteczka przyjeżdża samotny „sprawiedliwy”, który będzie musiał wystąpić przeciwko przeważającym siłom „wroga”. Na szczęście Becker miał w Zittau sojuszników.
Jak będzie wyglądać zemsta na Schaferze? Jak zginął Foss? Kto jeszcze zostanie zamordowany? Czy Beckerowi uda się przeżyć?
Książka ta jak najbardziej nadaje się do czytania. Jest ciekawa z uwagi na umiejscowienie akcji zagranicą i jej bohaterów (Niemcy przeciw Niemcom). Jedyne, co budzi poważne zastrzeżenia to lokalizacja jednego z miasteczek, a konkretnie Zittau. Cała akcja bez wątpienia toczy się na terenie NRF (miasto Kolonia, organizacja HIAG), a przecież Zittau, czyli Żytawa, znajdowała się na terenie NRD, przy granicy z Polską. Innych nieścisłości nie odnalazłem.