- Autor: Chmielewska Joanna
- Tytuł: Pech
- Wydawnictwo: Kobra Media Sp. z o.o.
- Seria:
- Rok wydania: 2002
- Nakład:
- Recenzent: Marzena Pustułka
Na co musisz się przygotować gdy chcesz dostać spadek — skrócony poradnik
Wyjątkowo główną bohaterką kolejnej powieści Joanny Chmielewskiej nie jest sama Joanna, tym razem będziemy śledzić zabawne , ale i tragiczne perypetie młodej kobiety — Izy Brant.
Jest to kobieta samotna, wychowuje dwoje nastoletnich dzieci, z zawodu jest korektorką, pracującą najczęściej na zlecenie oraz wielką miłośniczką wyścigów konnych i koni w ogóle (a więc jakieś nawiązanie do Joanny jest — zawód typu wolny strzelec i hobby ). Iza z pewnym strachem oczekuje wizyty rodziny z Australii. Zdaje sobie sprawę, że rodzina (cioteczna babcia oraz dwie pary cioć i wujków ) nie przyjeżdżają do Polski tylko z powodów nostalgicznych, ważniejszym powodem wydaje się być chęć lepszego poznania Izy, jej dzieci oraz moralna i merytoryczna ocena jej osoby — jak żyje, jak wychowuje dzieci, jak sobie radzi w ogóle. Generalnie chodzi o spadek — Iza nie bardzo wie , kto jest spadkodawcą , jaka jest wysokość spadku, jedno jest pewne — jeżeli w głowach pociotków zalęgną się chociażby podejrzenia co do jej uczciwości i zaradności życiowej — ze spadku nici, a przecież ona chce bardzo zabezpieczyć przyszłość swoich dzieci. Dlatego wizyta ta jej kojarzy się bardziej z wizytacją Najwyższej Izby Kontroli ( albo gorzej ) i dosłownie spędza jej sen z powiek. Niestety, zgodnie z jej przewidywaniami wizyta zaczyna się pechowo ( na lotnisku ulewa i wichura ) , a potem napięcie tylko rośnie. Pomimo wszystkich starannych przygotowań pech wydaje się nie opuszczać młodej kobiety. Akurat gdy jechała nad morze , aby załatwić miesięczny pobyt swoich dzieci u przyjaciółki na trasie jej przejazdu musiał mieć miejsce wypadek, akurat musiała wybrać objazd poprzez wsie i opłotki gdzie w pobliżu mieszkał jej dawny konkubent, który akurat w tym czasie musiał zostać zamordowany ! Zaiste, jak pech, to pech. Oczywiście Iza staje się jedną z głównych podejrzanych, a całe śledztwo i jej rozmowy z policją są uważnie obserwowane i komentowane przez zaniepokojoną, ale i zaintrygowaną rodzinkę. Coraz większe emocje ogarniają krewniaków, w zapale dyskusji ciocie i wujowie sami kłócą się i oskarżają nawzajem, a akcje Izy, jak na huśtawce, raz spadają, gdy zagęszcza się wokół niej atmosfera podejrzeń, albo idą w górę , gdy wydaje się być oczyszczona z zarzutów.
Naprawdę, prawdziwy „ruski cyrk”. Momentami nie wiadomo, czy się śmiać czy po prostu westchnąć ze współczuciem. Na biedną Izę spadają dosłownie wszystkie możliwe i niemożliwe kataklizmy, a większość wydarzeń obraca się, niestety, na jej niekorzyść. Na dodatek sytuacja śledcza jest trudna, gdyż dawny konkubent Izy , niejaki Dominik Dominik ( zupełnie jak nasz Szczęsny Szczęsny ) to chodząca doskonałość, człowiek bogaty i znany , jego kontakty to ludzie należący ( kiedyś i obecnie ) do elity społecznej, politycznej i finansowej kraju. Jak ich tknąć? Jak rozgryźć? Na szczęście dla nas i dla Izy przestępca zawsze popełnia jakiś błąd, a sieć wokół niego zaciska się powoli ale skutecznie.
Nie jest to na pewno jedna z najlepszych książek Joanny Chmielewskiej, w moim rankingu mieści się gdzieś w dolnych partiach, ale można się pośmiać, złośliwy humor autorki w ogóle się nie starzeje, a skróty myślowe bohaterów mogą przyprawić czytelnika o ból głowy. Prawdziwa gimnastyka dla rdzewiejących zwojów mózgowych, na pewno każdemu się przyda.