- Autor: Minkowski Aleksander
- Tytuł: Przygoda nad Jeziorem
- Wydawnictwo: Wydawnictwo Łódzkie
- Rok wydania: 1964
- Nakład: 10000
- Recenzent: Waldemar Szatanek
„Dwóch panów w łódce nie licząc…”
Maciej Domejko — główny bohater „Przygody nad Jeziorem” a zarazem narrator opowieści to dość nieciekawa postać. Nie w sensie pejoratywnym, że bandyta czy chuligan tylko to po prostu nudny typ . Nic w życiu ciekawego go nie spotyka, ma przeciętną żonę, przeciętne mieszkanie, przeciętną pracę. Co gorsza całkowicie wyprany jest z ambicji a nawet marzeń czy oczekiwań.
Pracuje jako kasjer w Narodowym Banku Polskim i tu co ważne dla MORD-owiczów poznajemy go, gdy udaje się na urlop wypoczynkowy do zagubionej mazurskiej leśniczówki, po aferze kryminalnej która wybuchła w Banku. Otóż bowiem część kasjerów dopuszczała się przestępstw walutowych (cokolwiek by to znaczyło) a on jako człowiek strachliwy postanawia zaszyć się w głuszy, żeby nie być posądzonym. Nawet boi się trochę prowokacji prokuratorskiej gdyż wraz z nim w leśniczówce przebywa inny kuracjusz Robert Medyński.
Robert to zaś zupełnie inny człowiek. Były pilot RAF, wagabunda, przemytnik , z niejednego pieca chleb jadł, zwiedził wszystkie kontynenty, nie raz ocierając się o śmierć. Nie dziwne więc, że swoimi opowieściami i osobą zaciekawił Domejke.
A gdy już się poznali i zaprzyjaźnili, Medyński proponuje Domejce udział w nielegalnym przedsięwzięciu (które zresztą sprowadziło go z dalekiego świata do Polski). Maciej początkowo oczywiście się łamie ale wizja 3 mln zł ( mamy początek lat 60-tych i on jako kasjer zarabia ok. tysiąc złotych miesięcznie), które miały być jego dolą, podziałały na jego zmysły.
Sprawa wydaje się być prosta. Otóż w okolicy został w czasie wojny zakopany skarb. Bezcenna kolekcja klejnotów należąca do barona Grotta, a jedyną osobą którą wie, gdzie on jest ukryty, to były zaufany barona, obecnie pełniący funkcję leśniczego i gospodarza obu panów.
Skarb należy więc tylko odnaleźć, wywieźć, spieniężyć na Zachodzie i żyć już bez konieczności pracowania.
Jak potoczy się poszukiwanie skarbu , kim jest piękna Inez czy jak się potoczy romans z siostrzenicą leśniczego oczywiście nie zdradzę. Książka jest bowiem oparta na typowej zagadce i poznanie odpowiedzi czytanie czyniłoby bezzasadnym.
Powiem wam za to, że jest to jedna z najdziwniejszych książek które czytałem. Nie bardzo się mieści w którymś z działów literatury, bo ni to kryminał, ni książka przygodowa , może obyczajowa ale raczej w przesłaniu niż w treści. Mnie najbardziej przypomina nurt prowadzony przez brytyjskiego pisarza Jeromea który stworzyła cykl książek o przygodach „Trzech panów w ….” .
Totalnie też nie wiem po co ją autor napisał. (chyba tylko dla kasy ale czy pisarza z ugruntowanym nazwiskiem mało znane Wydawnictwo Łódzkie mogło skusić gażą ?)
Do wybitnych dział „Przygoda…” na pewno nie należy. Do ciekawostek tak. W prosty sposób na tle błahej historyjki próbuje się nam pokazać, że zawsze należy szukać plusów, że nawet nudne życie można sobie ubarwić.
Jedno jest pewne. Gdyby nie nazwisko autora książki bym nie przeczytał.