- Autor: Jaroszyńska Krystyna
- Tytuł: Tajemnica polisy Nr 1111
- Wydawnictwo: Iskry
- Seria: Klucz Srebrnego Klucza
- Rok wydania: 1957
- Nakład: 20170
- Recenzent: Marzena Pustułka
Kobieca intuicja kontra policja
Kolejny sympatyczny kryminałek retro, tym razem jednak bardzo kobiecy. Prawdziwe nazwisko autorki to Krystyna Kuliczkowska ( Jaroszyńska to nazwisko panieńskie ). Pani Krystyna żyła w latach 1912 — 1986, była historykiem sztuki i krytykiem literackim, profesorem UW.
W pewnym okresie życia prowadziła z mężem gimnazjum w Krościenku. Nic mi nie wiadomo czy napisała więcej kryminałów, chyba jednak nie. Tajemnica polisy ….wydana została w 1957 r., jednak akcja książki na pewno rozgrywa się w okresie międzywojennym, moim zdaniem tak gdzieś około 1930 r. Wskazują na to pewne realia opisane w książce, np. panujący kryzys gospodarczy, ogromne trudności ze znalezieniem pracy ( po wojnie nie było takich problemów, wręcz brakowało rąk do pracy i odbudowy ), ale przede wszystkim fakt, że śledztwo prowadzi komisarz policji, a nie jakiś sierżant czy porucznik MO. Główną bohaterką powieści jest młoda kobieta, właściwie dziewczyna, która właśnie straciła pracę i ma duże trudności ze znalezieniem nowej, a oszczędności topnieją, co powoduje u niej przykrą apatię i ogromne zniechęcenie. Dziwnym zrządzeniem losu Weronika staje się prawie naocznym świadkiem przestępstwa popełnionego u jej sąsiadów państwa Potulińskich. Miał miejsce napad, straszy pan jest lekko poszkodowany, ale na miejscu pozostaje nieznany początkowo nikomu trup jednego z przestępców. Istnieje również domniemanie , że została ukradziona polisa ubezpieczeniowa, na niebagatelną sumę 20 tysięcy złotych, której beneficjentem jest syn państwa Potulińskich , Michał. Weronika pragnąc złożyć zastrzeżenie w Towarzystwie Ubezpieczeniowym Vitafors dzwoni tam natychmiast, jednak rozmowa wydaje się jej wysoce podejrzana, dlatego jedzie do banku osobiście. Na miejscu okazuje się, że rzeczywiście popełniono przestępstwo, ktoś obcy, podający się za Michała Potulińskiego zrealizował skradzioną jednak polisę. Kto jednak odebrał telefon Weroniki i nie uwzględnił jej zastrzeżenia? Czy któryś z urzędników firmy jest zamieszany w oszustwo? I w tym momencie szczęście uśmiecha się do Weroniki. Dyrektor firmy ubezpieczeniowej, będąc pod dużym wrażeniem przenikliwości młodej kobiety i jej błyskawicznego działania proponuje , aby podjęła ona w jego firmie płatną praktykę urzędniczą, a tak naprawdę zajęła się wyjaśnieniem zagadki. Kończą się więc nie tylko finansowe kłopoty dziewczyny ale także jej bezczynność, zabiera się energicznie do pracy i prywatnego śledztwa. A jest co wyjaśniać gdyż sprawa zatacza coraz szersze kręgi, mnożą się wątki, a liczba podejrzanych jest większa, niż można się było spodziewać, pojawia się także kolejny trup. Trzeba przyznać, że Weronika ma dryg do prowadzenia śledztwa, jest bystra, spostrzegawcza, szybko kojarzy fakty, wyciąga trafne wnioski. Jeżeli nawet z pomocą przychodzą jej przypadki i zbiegi okoliczności, to trzeba przyznać , że dziewczyna wychodzi im niejako naprzeciw, sama potrafi też stworzyć sytuacje, które wiele wyjaśniają. Niestety, w pewnym momencie jej sytuacja gmatwa się , a osobiste odczucia i uczucia zaciemniają obraz sprawy, w końcu jednak wszystko zostaje doprowadzone do końca. Weronika zostaje prawdziwą bohaterką, bo nie tylko wyjaśnia sprawę polisy i morderstwa, ale w ręce policji trafia dzięki niej cała szajka sprytnych oszustów działających w całym kraju. Wszystko więc kończy się dobrze, szczęście uśmiecha się do Weroniki również w sprawach osobistych i na pewno będą żyli długo i szczęśliwie.
Miła książeczka, na pewno bez ambicji do literatury z górnej półki, ale można z przyjemnością przeczytać w długie, zimowe popołudnie.