- Autor: Ostrowska Ewa
- Tytuł: Pamiętaj o róży
- Wydawnictwo: Księgarnia Wydawnictwo Skrzat
- Seria: wyd. II poprawione
- Rok wydania: 2008
- Nakład:
- Recenzent: Grzegorz Cielecki
Gogol, Sienkiewicz, Edigey na jednej stali półce
Ewa Ostrowska to przede wszystkim autorka powieści obyczajowych oraz książek dla młodzieży. Ma jednak na koncie dwa kryminały. Oba powstałe w PRLu. Wydane poza seriami nie miały szans wejść do kanonu. Ostatnio zostały wznowione.
Bardziej znany jest tytuł „Ścigany przez samego siebie” (1972), ale nie każdy wie, że napisał tę książkę Ewa Ostrowska, gdyż podpisała się pseudonimem Brunon Zbyszewski. Książka została zekranizowana pod tym samy tytułem jako odcinek serialu „07 zgłoś się”. Pamiętamy te fabułę o udającym inwalidę przestępcy Jagodzińskim, który ukrywa się w zaciszu domowego ogniska, a gdy przeszłość ma wyjść na jaw, Jagodziński wypycha żonę z okna, pozorując nieszczęśliwy wypadek. Powieść została wznowiona ostatnio i tym razem na okładce widnieją już właściwe personalia, natomiast…zmienił się tytuł. Obecny brzmi: „Sidła strachu”. Tak więc powieść ta sama a niby inna.
Pochylmy się natomiast nad drugim kryminałem Ewy Ostrowskiej – „Pamiętaj o róży”. Pierwsze wydanie ukazało się w roku 1978, a drugie w 2008, na fali wciąż trwającej mody na PRL. Trzeba jednak powiedzieć, że realiów w książce niewiele i równie dobrze akcja mogłaby rozgrywać się dziś. Wystarczyłoby tylko dokonać kilku zabiegów kosmetycznych, w rodzaju zamiany słowa „milicjant” na „policjant”. Zapewne jakichś retuszy dokonała sama autorka, gdyż drugie wydanie zostało opatrzone słowem ?poprawione?.
Obie książki były wydane poza seriami i przez to nie miały szans wejść do kanonu.
Intryga jest prosta. Na przyjęciu, w kilkuosobowym gronie, zostaje otruta młoda żona gospodarza, Karola Borowskiego. W imprezie uczestniczy jedynie zaprzyjaźnione małżeństwo oraz była żona gospodarza. W koktajlu wykryto cyjanek potasu. Kto mógł być mordercą. Pierwsza żona? Podkochująca się w Borowskim żona kolegi? A może sam kolega, posiadający żal za zagarnięcie przed laty wynalazku, a w ślad za tym ważnej posady w instytucie? Czy cyjanek dodano do butelki włoskiego wina aleatico.
Śledztwo prowadzi prokurator Żabicki, wspomagany przez kapitana Doleckiego. Sprawa komplikuje się, gdy wychodzi na jaw, że w drugim z koktajlowych kieliszków była morfina.
Narracja jest niespieszna i z przewagą wątków psychologiczno-obyczajowych, co cieszy. Poznajemy podglebie dusznych i krzyżujących się relacji między bohaterami. Szkoda zatem, że w efekcie autorka dokonuje uniku i korzysta ze schematu „ślad prowadzi w przeszłość” w wariancie okupacyjnym. To wyraźny zgrzyt na płatkach róży, których to kwiatów mnóstwo w powiesci. Bo też i róże podrzucane przez nieznanych sprawców do willi Borowskiego, z karteczkami o dziwnej treści, giną w gąszczu róż własnych gospodarza imprezy. Róża to sympol zwycięstwa, tylko czyjego? Róża ma tu wiele znaczeń, a co najmniej cztery, w tym jedno symboliczne, o którym tnie wspomnę, bo wyjawiłbym zbyt dużo. Nadmiarem informacji szafuje także sama autorka, co powoduje spadek starannie budowanego napięcia. Jako kryminał ?Pamiętaj o róży? jest książką co najwyżej średnią, natomiast zwiewno-brutalny styl zasługuje na pochwałę. Z jednej strony apologia urody róż, z drugiej koszmarne awantury, w których kreatura Borowski bije żonę, tak że: „krew z rozbitych warg chlusnęła jasnym strumieniem na bluzkę” (str. 29).
„Pamiętaj o róży” można także interpretować jako studium przypadku tyrana, człowieka podłego, małego, władczego i nie znoszącego sprzeciwu. Wszystko zaś pod pozorem klasy i ogłady. Karol Borowski posiadał bowiem liczącą kilka tysięcy tomów bibliotekę. Była to jednak, jak uznał kapitan Żabicki, biblioteka snoba. No bo jak zrozumieć, że obok siebie stały dzieła Konopnickiej, Tołstoja, Gogola, Sienkiewicza i Edigeya. Czy ten ostatni może może pasować do pozostałych. No jakże to tak.