- Autor: Kryska Sławomir
- Tytuł: Trzęsienie ziemi, pożar i tajemnica
- Wydawnictwo: MON
- Rok wydania: 1989
- Recenzent: Grażyna Głogowska
Nieprzychylna pani w barze mlecznym
Powieść Sławomira Krystka stała na półce w bibliotece rejonowej obok książki Kłodzińskiej.Nie znałam autora,a przeczytawszy na obwolucie notkę,ze to powieść sensacyjno-detektywistyczna i akcja dzieje się w przed 1989 rokiem, bardzo się ucieszyłam i czym prędzej wypożyczyłam.Dopiero w domu poznałam bohaterów -szóstoklasistów i doczytałam,że to dzieło przeznaczone dla młodzieży.A wcale nie byłam w dziale literatury dla dzieci!Ale nie zniechęciłam się tym.I bardzo dobrze,bo powieść dla młodzieży skrywała kilka smaczków,którymi się chętnie podzielę.
Akcja toczy się w małej miejscowości,wręcz dziurze,w której po trzech dobach można było być zdegustowanym,tak twierdzi wujek Romka.Dwunastoletni Romek – bohater a jednocześnie narrator -żałuje,że jego miejscowość to nie jest Nowa Huta ,a pobliskie boisko to nie stadion na Łużnikach w Moskwie…”Romek nade wszystko chciał być interesujący, a interesującym można być tylko wtedy,kiedy się bierze udział w interesujących zdarzeniach.” A co takiego może się zdarzyć takich Pakułowicach,gdzie największy zakład to rzeźnik…a wokół tylko lasy?Jak tu można zostać piratem,kiedy nie ma morza a o wyspie nie ma co marzyć?Ale można szukać skarbów i tym pomysłem zaraża kolegów z klasy -Jasia i Barana.W wolnych od zajęć szkolnych chwilach i wtedy,gdy nie grają meczu z siódmą klasą, szukają skarbów.Całkiem przypadkiem psują plany tym złym,co chcieli tu wrócić i zniszczyć miasteczko.Jacy to źli i dlaczego mają zniszczyć miasto tego już autor nie wyjaśnia nastoletnim czytelnikom.Ważne,że dzięki dzielnym chłopcom i równie dzielnym oficerom mieszkańcy miasteczka mogą spać spokojnie.
Chłopcy zakładają grupę i nazywają ją Dyrekcją Detektywistyczną Do Tropienia Magazynowego Złodzieja w skrócie DDDTMZ.A spotkania grupy dwunastolatków wyglądają tak:
„Romek (…)- trzeba się wprawiać- rzekł z namaszczeniem:
-Otwieram plenarną konferencję DDDTZM i proponuję następujący porządek dzienny…
-Ściślej:popołudniowy-wtrącił Jaś.
-Proszę o spokój na sali.Uwagi do porządku za chwilę(…).Mówiłem,spokój,bo usunę z sali!”(…)
Potem padają jeszcze takie terminy jak referat sprawozdawczy,dyskusje i wolne wnioski,głosowanie, kto się wstrzymał.
No proszę, jaki to wielki wpływ na młodzież w PRL-u miały sprawozdania z obrad PZPR !
Na marginesie dodam,ze spotkanie odbywało się w lesie a jedynym zakłócającym był wiatr szarpiący gałęzie.
A jak poznać tajnego funkcjonariusza milicji i nie pomylić go z „tajnymi chuliganami „? Bohater podpowiada:po głosie,bo tajniacy głos mają ciepły i wzbudzający zaufanie.I po tym jeszcze,ze mają świetnie wyrobioną intuicję i zjawiają się w najodpowiedniejszym momencie,aby schwytać przestępcę.Poza tym nie mają żadnych szczególnych cech wyróżniających ich z tłumu,świetnie zamaskowani pilnie śledzą bandytów.
Mały bohater Romek to prawdziwy dżentelmen.W towarzystwie rówieśniczek stara się być bardzo szarmancki i opiekuńczy,niejeden dorosły mężczyzna mógłby się od niego sporo nauczyć.Choć dopiero ma kilkanaście docenia wagę pieniędzy :”Jak można opiekować się dziewczyną nie mając pieniędzy?”.Z praktyki swojego niezbyt długiego życia już wie,że:”jak ktoś mądry,to nie tylko od diabła,ale i od kobiety może się czegoś nauczyć.Dokładniej:dzięki kobiecie.”A słuchając wywodu Moniki :”pomyślał zdumiony:ona mówi jeszcze mądrzej niż ja(…)”.Ale na deklaracje koleżanki,że to ona będzie szefem jak każda kobieta, bo wiadomo powszechnie,że to żona rządzi mężem,wybiera jedyne rozsądne w takiej sytuacji wyjście -pozostanie w stanie kawalerskim.
I nie może uwierzyć,że kobieta, a tym bardziej piękna kobieta może być wplątana w jakiekolwiek przestępstwo.Bardzo dziwi się,gdy milicjant zaprzecza,że ta piękna kobieta w szajce to nie jest przebrany facet,jak domniemywał młody detektyw.W głowie mu się to nie mieści:”Przecież zupełnie nie pasują do siebie słowa:”groźny bandyta” i „kobieta”.
Nieobce są mu również dylematy moralne.Zastanawia się:”Jak zachować się w stosunku do człowieka,który jednocześnie jest przestępcą i potrzebuje pomocy?” I dochodzi do wniosku:”Nawet najgorszy bandyta jest najpierw człowiekiem.”
A dla wielbicieli klimatów pererlowskich wybrałam dwa takie oto efektowne obrazki:
Załadowany po brzegi drogimi komputerami skład został pod ochroną starego strażnika Konopki.Poza nim „wszyscy strażnicy pojechali do wojewódzkiego miasta na kursokonferencje o skutecznym sposobie ochraniania mienia państwowego przed kradzieżą.”a Konopka nie pojechał, bo on i tak niewiele skorzystałby z kursokonferencji,bo jest głuchawy…
A ten opis baru mlecznego-niejednemu bywalcowi zakręci się łza w oku:”Bar mleczny był tak pusty,że brakowało nawet pani w okienku,w którym wydaje się potrawy.Dopiero po dłuższych nawoływaniach i pohukiwaniach z bocznych drzwiczek w rogu barowego pomieszczenia ,których dotychczas nie zauważyli, a które widocznie wiodły na podwórze,wyszła kelnerka w brudnym fartuchu.Wyglądała jak osoba wyrwana z głębokiego snu.Popatrzyła na nich nieprzychylnie :-O tej godzinie śniadanie?”
Nie wiem,kto tę książkę umieścił na półce dla dorosłych.Może uznał,że przestawione realia będą dla współczesnych nastolatków zbyt odległe i niezrozumiałe, a dorośli przypomną sobie,jak to w czasach ich młodości bywało i zatęsknią za czasami,kiedy można było zostawić bez dozoru bar mleczny a czujna milicja obywatelska i jeszcze bardziej czujna służba bezpieczeństwa dbała o to,aby społeczeństwo żyło w bezpieczeństwie.