Zeydler-Zborowski Zygmunt – Za dużo kobiet 52/2010

  • Autor: Zeydler-Zborowski Zygmunt
  • Tytuł: Za dużo kobiet
  • Wydawnictwo: Kurier Polski, Wielki Sen
  • Seria: gazetowiec, Seria z Warszawą
  • Rok wydania: 1986, 2010
  • Recenzent: Adam Sykuła

LINK Recenzja Tomasza Kornasia
LINK Recenzja Piotra Kitrasiewicza

Za dużo kobiet czyli niewykorzystana szansa

Lata osiemdziesiąte, schyłek PRLu . Zakochana para, pragnąca znaleźć odpoczynek na łonie natury, znajduje zgoła co innego i niezbyt przyjemnego. Zakochani znajdują w krzakach trupa mężczyzny i od razu romantyczny wypad na miasto diabli biorą.

Ofiarą jest niejaki Kazimierz Bednarski. Krawiec z zawodu. Denat został zabity dość nietypowo, bo krawieckimi nożyczkami. W mieszkaniu denata znaleziono list od niejakiej Marioli, pełen gróźb karalnych dotyczących denata. Kilka dni później z Bałtyku wyłowione zostają zwłoki niejakiej Marioli Nasielskiej. Śledztwo z Warszawy sztafetą przenosi się na wybrzeże. Oficerowie śledczy zaczynają podejrzewać związek pomiędzy tymi dwoma zabójstwami. Do tego wychodzi na jaw że denat mógł mieć powiązania z obcym wywiadem i przemytnikami narkotyków. Sprawa zatacza już tak szerokie kręgi, że do pomocy w śledztwie zostaje dookoptowany major Stachurski z kontrwywiadu. Jednakże pomoc w rozwiązania śledztwa przychodzi  z najmniej oczekiwanej strony. A objawia się ona w osobie zabójczo pięknej pani chirurg.
'Za dużo kobiet, jest niewykorzystaną szansą. Książka wygląda bardziej na konspekt powieści niż powieść napisaną. Czytając ją, miałem wrażenie że Zeydler –Zborowski nie miał czasu (albo mu się nie chciało) żeby z tego tekstu wyjściowego zrobić 'normalnogabarytową, powieść. Stad pośpieszna narracja, błędy logiczne (niektóre rzeczy wynikają jakby same z siebie) oraz wyraźny pośpiech w pisaniu.  Uważam że autor nie wykorzystał do końca tematu, tak jak zrobił to np. w 'Czwartym Kluczu, i stad uczucie mocnego niedosytu jeżeli chodzi o treść książki. Inną sprawą jest symboliczna wręcz grubość książki (raptem 88 stron tekstu) co nasuwa przepuszczenie iż wyżej opisany utwór mógł być przygotowywany do wydania w serii zeszytowej Iskier 'Ewa wzywa 07,
W książce widać wyraźny powiew lat osiemdziesiątych (ze stopki redakcyjnej wynika że powieść w odcinkach ukazała się w 1986 roku w „Kurierze Polskim”). Japońska elektronika, firmy polonijne, itp. Natomiast postać zjawiskowo pięknej pani chirurg, swoją egzotyczną latynoamerykańską urodą przewodzi na myśl bohaterkę  pewnej brazylijskiej telenoweli, która świeciła triumfy w Polsce w połowie lat osiemdziesiątych.