Wojt Albert – Wyrok 212/2010

  • Autor: Wojt Albert
  • Tytuł: Wyrok
  • Wydawnictwo: Iskry
  • Seria: Ewa wzywa 07
  • Zeszyt nr 136
  • Rok wydania: 1987
  • Nakład: 150000
  • Recenzent: Grzegorz Cielecki

LINK Recenzja Anny Błaszczyńskiej

Żoliborsko-Bielańska odyseja porucznika Mazurka

Albert Wojt pojawił się na firmamencie powieści milicyjnej w drugiej połowie lat 70. i bardzo szybko doszlusowal do tak sprawnych mistrzów drugiej ligi, jak Frey-Majewska, Parfiniewicz. Trzeba też przyznać, że Wojt zajmuje miejsce osobne. Jest wyraźnym orędownikiem zglajszachtowanej rzeczywistości, piewcą Żoliborza i Bielan. Nie zapomina przy tym o fabule i dba, by sporo się działo.

„Wyrok” to jedna z dwóch EW Wojta. Widać tu wszystkie cechy stylu autora. Tak więc sceneria zapyziałych klatek schodowych, ponurych piwnic z żarówkami popstrzonymi przez muchy oraz przedstawicieli półświatka w przepoconych podkoszulkach, witających milicjantów u progu swoich melin. To cały Wojt, cały on.
W EWIE 136 dochodzi do zabójstwa rejonie ulicy Niegolewskiego. Do akcji wkracza osobiście porucznik Michał Mazurek i wspomagający go funkcjonariusze. No i ruszamy śladem podejrzanych przedstawicieli marginesu – drugorzędni złodziejaszkowie, pijaczki, drobni hazardziści i sprzedajne kobiety pozujące na damy, zaludniają kolejne karty dzieła Alberta Wojta. Penetrujemy Żoliborz,.Bielany praz Zacisze, które w chwili pisania EWY 136 (1987) kojarzyło się autorowi przede wszystkim z zagonami kartofli. Ale to oczywiście nie wszystko. Zaglądamy również na ul. Podleśną, Klaudyny, Stołeczną (obecnie Popiełuszki – przyp. mój)), Wojska Polskiego, ale również nie omijamy Targowej, Ząbkowskiej czy Kobielskiej. Jak rzadko w powieści milicyjnej wiemy dokładnie, co i gdzie się wydarzyło, a całość fabuły została mocno osadzona w topografii wielkomiejskiej dżungli, na którą wyrasta Warszawa u Wojta.
Jeden z głównych bohaterów dzieł Wojta to wspomniany już  to porucznik Michał Mazurek. Typ niezmordowanego oficera liniowego, który niczym pies gończy, nie odpuszcza, często bierze udział w bezpośrednich pościgach, biegnąc równym krokiem choć już z pewną zadyszką, po żoliborsko-bielańskich zaułkach. Nie stroni od walki wręcz. Z drugiej strony Mazurek to bohater, który przekroczył już smugę cienia. Jest nieco zgorzkniały i zaczyna poważniej odczuwać upływający czas. Tak więc postać bez złudzeń, co do swego fachu, ale przecież służbę pełnić trzeba.
Kolejną mocną stroną twórczości Wojta jest moc dialogów (nawet czasem padnie „kurwa”, którą jeden z  przestępców rzuci na str. 14, szpalta prawa, wiersz 28), starannie wplecionych w dobre tempo „Wyroku”.  Wielka szkoda, że żaden z utworów Wojta nie doczekał się ekranizacji, bo przecież jego EWY oraz powieści to niemal gotowe scenariusze. Polecam wszystkim, a dla varsawianistów lektura obowiązkowa.

Najcelniejsze frazy:

1. – Tych dwoje kręci ze sobą. – Pan władza żartuje. Królewicz parsknął śmiechem. – Może  i Jadźka przespała się kiedyś z Zenkiem , ale na dłuższą metę to ona dobiera sobie znacznie lepszych.
2. – Nie ma jeszcze siedemnastu lat, a tłumy chłopów przepuszcza przez łózko. I pomyśleć, że to młodsza siostra mojej szkolnej koleżanki.
3. – Elżbietka ma tylu znajomych, że trudno mi spamiętać ich imiona i nazwiska
4.  – Bydlak zaczął sypiać z moją du…dziewczyną