Borkowski Zenon – Obrączka Edyty 101/2010

  • Autor: Borkowski Zenon
  • Tytuł: Obrączka Edyty
  • Wydawnictwo: MON
  • Seria: Labirynt
  • Rok wydania: 1971
  • Nakład: 60324
  • Recenzent: Iwona Mejza

LINK Recenzja Mariusza Młyńskiego

O Zenonie Borkowskim szukając czegokolwiek na jego temat dowiedziałam się niewiele. Urodził się w 1929 roku, napisał wiele  książek i reportaży  o tematyce kryminalnej .

Oczywiście  „Obrączka Edyty”, „Zanim padło oskarżam”, „Zbrodniarz szuka alibi”, „Zemsta kusi nad grobem, „Hurtownicy zbrodni”. Niejako z rozpędu , po przeczytaniu  „Zbrodniarz szuka alibi” sięgnęłam po „Obrączkę Edyty”. Czytanie sprawiło mi przyjemność .
Tytułowa  obrączka Edyty  to koronny dowód w sprawie o morderstwo. Morderstwo wyjątkowo brutalne , powodowane zaciemniającą  obraz rzeczywistości  chorobliwą zazdrością.  O takim morderstwie mówimy ładnie — zbrodnia w afekcie .Cóż  z tego skoro  ofiara nie żyje. Śledztwo w sprawie prowadzi tak samo jak i w przypadku wszystkich innych opisanych dochodzeń kapitan Wierzbicki.
Kapitan Wierzbicki to milicjant z powołania, po wojnie i opuszczeniu szeregów wojska zaciągnął się do milicji. Miał wtedy dwadzieścia dwa lata i podstawowe wykształcenie. Skończył pisząc pracę doktorską. Kapitana Wierzbickiego odbieram jako  jednoosobowego  przedstawiciela  całej zbiorowości milicyjnej. Jego życie, jego praca a wreszcie jego charakter to zbiór cech milicyjnej większości.  Oczywiście pali,  ma problemy i kolejna sprawa jest zawsze ważniejsza od rodziny ,ma wszystkiego dosyć a jednocześnie jest uzależniony od pracy, typ pracoholika. Gdy czytamy poszczególne opowiadania widzimy jak zmienia się kapitan Wierzbicki, jaką praktykę , na początku bez wsparcia teorii , przechodzi , ile błędów popełnia. Pokazanie, że milicjant też mógł popełniać błędy to zaleta tych opowiadań.
Po wojnie kadry milicyjne tworzyły się od podstaw  , nie były zbyt wykształcone bo i kiedy ? Przez pięć lat trwała wojna a to byli bardzo młodzi ludzie,  bardzo często pochodzący ze wsi, bez możliwości jakiegoś solidniejszego wykształcenia, musieli być w jakimś stopniu zaangażowani politycznie po jedynie prawidłowej stronie. Echa konsekwencji tego zaangażowania mamy w opowiadaniu „Blizna”  gdzie właśnie z powodów ideologicznych kapitan traci rodzinę /ojca, brata i siostrę/i zawzięcie ściga przestępcę opisanego jako herszt bandy rabunkowo-terrorystycznej .Udaje mu się go dopaść po prawie dwudziestu latach.
Kapitan Wierzbicki pnie się powolutku po szczeblach kariery , nawet zakłada rodzinę , ma syna  a nawet wspomina o teściowej, do rozwodu jeszcze chyba daleko. Opowiadania czyta  się lekko, są  krótkie i zwarte .O ile w „Zbrodniarz szuka alibi” , krew lała się strumieniami z każdej niemal kartki książki, to w „Obrączce Edyty,” mamy  przegląd bardziej życiowych a co za tym idzie lekkich przestępstw , oczywiście oprócz morderstwa. Przewijają się przez karty książki urocze, młodziutkie prostytutki wystawiane na wabia w celu obrabowania z dóbr materialnych potencjalnych klientów. Jest także opowiadanie poświęcone  tak zwanej recydywie, w sumie miłym złodziejom uzależnionym od kradzieży i  następne o  przestępstwach   marginesu społecznego, nałogowych  alkoholików. Właściwie na kartach tej książki pojawiają się typy bardzo charakterystyczne . Wszystkie  możliwe niziny społeczne. Meliniarstwo, prostytucja, złodziejstwo, przekręty z nylonowymi koszulami i ortalionowymi płaszczami  oraz oczywiście zegarki i łańcuszki przemycane z Austrii .
Kiedyś były  tak zwane niebieskie  ptaki, co to nie siały nie orały  i robiły różne szemrane interesy i miały za co żyć. Milicja tez miała doskonałe rozeznanie  kto w czym kombinuje i taka właśnie atmosfera przebija z kart tej książki. Kapitan Wierzbicki opowiada, nawet dosyć ciekawie a przynajmniej obrazowo.  Lubię czytać opowiadania zwłaszcza  takie w których dużo się dzieje a akcja goni akcję . Mamy  dobrze, chociaż wycinkowo, wszak to kryminał pokazany czas gdy większość dóbr zagranicznych stanowiła szczyt marzeń a jeżdżenie maluchem lub dużym fiatem  nie stanowiło ujmy na honorze tylko wręcz przeciwnie. Doskonale uchwycony koloryt czasu tamtego, czyli tego w którym dzieje się akcja większości opowiadań i czasu w którym autor żył.