Robert D. Bart – Etruski grobowiec 136/2010

  • Autor: Robert D. Bart 
  • Tytuł: Etruski grobowiec
  • Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie
  • Rok wydania: 1988
  • Recenzent: Grażyna Głogowska

Prywatny detektyw i zarazem archeolog zafascynowany kulturą mezoamerykańską Robert D.Bart opuszcza zaśnieżone stoki Szwajcarii a tym samym swoje stare narty, które „budziły zrozumiałe zdumienie, chichoty i małpie miny eleganckich zjazdowców” i  wyrusza na południe Europy, do Włoch, do Sieny „grobowca przeszłości i muzeum na wolnym powietrzu.”

Zaproszonie wysłała tamtejsza policja.Choć bez końca mógłby podziwiać „duomo (…)najpiękniejszą gotycką budowlę w Italii”.to czasami odwiedza zakurzony Rzym a także niedaleką prowincję wokół Sieny – jezdzi do Rocca, Torreriery, Monte l’Amiata….

Mamy wiosnę, najlepszy okres we Włoszech -jeszcze nie jest tak gorąco jak w sezonie letnim – Bart wyruszył w końcu kwietnia a opuszcza Sienę  na początku czerwca. Amatorów opisów przyrody lojalnie uprzedzam – nie ma zachwytów nad krajobrazami czy też bujnością tamtejszego  kwiecia.

Przewidując tak długi pobyt bohater zaopatrzył się w spory zapas „prawdziwej szkockiej „wyprodukowanej w Szkocji a nie gdzieś na Bałkanach” -co dumnie podkreśla. Gardzi innymi trunkami – poczęstowany cherry ukradkiem wylewa ją do doniczki .Restauracjami włoskimi też się nie zachwyca – bo tam „talerze poruszają się szybciej niż kelnerzy”.

Nikt w powieści nie wylewa za kołnierz toteż zapasy doktora Barta szybko się wyczerpują. Jak tylko wysuszy do ostatniej kropelki swoją niedłączną piersiówkę, udziela Włochom bezcennej rady – namawia ich do eksportu całego wyprodukowanego wina i zakupieniem za te pieniądze dobrego trunku u wyspiarzy.Ten szlachetny trunek pozwala na diagnozowanie zdrowia psychicznego -„żaden porządny i normalny umysłowo człowiek nie pije szkockiej z wodą”.

Przemysł tytoniowy nie może narzekać.Zarabia na naszych bohaterach i to sporo.Ćmią papieroski (niektóre z nich są napełnione specjalną mieszanką tytoniu z marihuaną), pykają fajki i palą cygara.Od pierwszych stron snuje się błekitny dymek.i nie przestaje aż do ostatniej.

Przez karty powieści przewija się mnóstwo kobiet.Wszystkie piękne,mądre zadbane i pewne siebie.Eleganckie, ambitne a niektóre z nich niebezpieczne.Tajemnicze – czasami zdradza je lekko zauważalny błysk w oku .Nic więcej.”Kobiety działają według własnej logiki, której mężczyzni nie rozumieją.”Ale mimo tej nieprzeciętnej inteligencji i niezależności bohaterki wiążą się z dziwnymi typami, mężczyznami ktorzy nawet urodą nie grzeszą.

Zapewne lepszych wyborów dokonywały kobiety trzy tysiace lat temu,były inne czasy, inni mężczyzni.”Etruskowie mieli szczególny stosunek do kobiet.Kobiety miały w ich ustroju społecznym i politycznym takie same prawa jak mężczyźni.Etruskowie wielbili kobiety, oddawali im cześć,jak czyniono to nieco wcześniej na Krecie w pałacu Minosów.” Wraz z upadkiem kultury etruskiej kobiety stracily swoją pozycje.Oby nie na zawsze.