Bronisławski Jerzy – Pojedynek – Druga seta 8

  • Autor: Bronisławski Jerzy
  • Tytuł: Pojedynek
  • Wydawnictwo: MON
  • Seria: Labirynt
  • Rok wydania: 1972
  • Nakład: 90336
  • Recenzent: Ewa Adamczewska
  • Broń tej serii: Druga seta

LINK Recenzja Mariusza Młyńskiego

Rotmistrz kontra major

Jak na kryminał rzecz raczej nietypowa. Od początku wiadomo, kto jest złoczyńcą. Akcja zaczyna się wprawdzie po wojnie, ale na dalszych stronach książki razem z negatywnym bohaterem majorem Junoszą-Burskim cofamy się w czasie, by poznać dzieje pojedynku między nim a bohaterem pozytywnym rotmistrzem Kucem.

Obydwaj są pracownikami wywiadu II RP. Major – w tzw. wywiadzie ofensywnym Sztabu Głównego, a rotmistrz w „dwójce”. Bawidamek i hulaka major Junosza-Burski (jak samo nazwisko wskazuje – dobrze urodzony) zostaje szantażem zmuszony do współpracy z niemieckim wywiadem. Na trop jego zdradzieckiej działalności wpada rotmistrz Michał Kuc (syn chłopa z Huculszczyzny).
Mimo iż rotmistrz dysponuje dowodami zdrady majora i przedstawia je swoim przełożonym, Burskiemu, ustosunkowanemu w wyższych sferach (także wywiadowczych), udaje się wywinąć. Na dodatek przełożeni pozbywają się Kuca z Warszawy, awansując go na szefa wysuniętej placówki na wschodzie.
W czasie wojny Kuc, który trafił do Anglii, gdzie szkoli cichociemnych, znowu spotyka Burskiego, który leci z misją do Polski. Zaczyna się drugi akt ich pojedynku. I choć tym razem szala zwycięstwa zdaje się przechylać na stronę Kuca, to ostatecznie zdrajca Burski znów uchodzi sprawiedliwości. Rotmistrz w wypadku traci wzrok, a z Włoch nadchodzi informacja, iż major poległ pod Monte Cassino.
W rzeczywistości przeszedł na stronę niemiecką i kontynuował swą krecią robotę. Także po zakończeniu wojny wysługując się każdemu obcemu wywiadowi, który chciał mu płacić i szkodząc swej ojczyźnie i jej obywatelom. Przypadkowe spotkanie w Warszawie majora i rotmistrza w wiele lat po wojnie i drugi wypadek Kuca, stają się okazją do oddania się Burskiego w ręce Bezpieczeństwa. W areszcie major spowiada się bezpieczniakom ze wszystkich swoich zbrodni, a ich lista jest bardzo długa. Oczywiście poniósł za nie zasłużoną karę: „Rada Państwa Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej nie skorzystała z prawa łaski” – to ostatnie zdanie książki.
Książka mnie nie zachwyciła. Może nawet nie tyle ze względu na niezbyt pasjonującą akcję, co wyjątkowo odrażającą postać majora Junoszy-Burskiego. Właściwie należy zapisać autorowi na plus, że stworzony przez niego bohater budzi tak żywe emocje u czytelnika. Z drugiej strony „naszła” mnie refleksja, że w dzisiejszych czasach Burski, pomijając szpiegostwo na rzecz hitlerowskich Niemiec, bo to jeszcze uchodzi w III RP za zdradę, uznany powinien zostać za bohatera pozytywnego. Przecież szpiegował też na rzecz Amerykanów i Anglików, a to już obecnie zalicza się do zasług w walce o wolność i demokrację.
„Pojedynek” pod kilkoma względami wyłamuje się ze schematu, jaki zwykło się przypisywać pozycjom tego rodzaju. Choćby fakt, iż autor z dużą sympatią pisze o Piłsudskim i o działalności POW, co wziąwszy pod uwagę, że książka opublikowana została przez Wydawnictwo MON w roku 1972, nie należy raczej uznać za brak czujności ze strony cenzury. Także rotmistrz Kuc, wbrew temu, czego można by oczekiwać po „synu chłopa z Huculszczyzny”, wprawdzie wraca w kilka lat po wojnie do kraju, ale nie zostaje zwolennikiem nowego ustroju.